sobota, 30 grudnia 2017

Nie będę robić podsumowań ....

Rok 2017 dobiega końca. Są tacy co robią podsumowania, co się udało, co się mniej udało, a co w ogóle. Nie należę do tych, którzy patrzą wstecz. Co było już nie wróci. Jak moja babcia nie raz mówiła:"A ślad przyprószył śnieg...". I niech tak zostanie. Mam dużo wspaniałych wspomnień z tego roku, ma do czego wracać. Ale trzeba patrzeć z nadzieją do przodu, w przyszłość. Ale też nie tą zbyt odległa. Cieszę się z każdego dnia, żyje dniem dzisiejszym, a co kolejny przyniesie??... co Pan Bóg dla mnie zgotował? .... Staram się być zawsze gotowa na spotkanie z Nim. 
Cieszę się, że w zdrowiu i ze wszystkimi w rodzinie wkraczamy w nowy nieznany bieg czasu.
Oby nam się :)
A świąteczny czas upłynął nam m. in. na grze w fajna rodzinną grę "Królestwo", którą Antek dostał od Michała na Gwiazdkę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz