niedziela, 26 kwietnia 2020

Rowerkiem po przerwie

W czwartek wreszcie, po tylu dniach siedzenia w domu przy kompie, wybrałam się na przejażdżkę rowerową.
Było pięknie, cieplutko.
Zrobiła ponad 17 km.
Objechałam przez Zieliniec jezioro Swarzędzkie, podjechałam w Dolinę Cybiny do tego Obszaru Natura 2000 i znowu przy jeziorze, drugą stroną do domu.
Nawet nie byłam zmęczona. Gdyby nie późna pora popołudniowa, pojechałabym pewnie jeszcze dalej, na dłużej.
Ale zbliżała się 19ta, więc czas było wracać.
W drodze powrotnej coś się trochę poturbowałam. Z mojej winy, bo ważniejsza była komórka, i wjechałam w takie barierki. Mocno stłukłam sobie palec(chyba złamany nie jest, bo dzisiaj niedziela i jest lepiej). Robię okłady wody z octem, teraz już Altacet i usztywniłam palucha. Jeszcze gdzieś żebra po prawej stronie mnie bolą i siniec na udzie.
Ale w sumie, mimo tej kontuzji, jestem zadowolona z tej wyprawy. Było cudnie. A ile ptaków tam w tej dolince.
Jeszcze tam wrócę i pojadę dalej do Uzarzewa, podobno tam ta droga prowadzi, trzeba to sprawdzić. Ludzie jechali, ja z wiadomych już powodów, zawróciłam.
jez. Swarzędzkie



Dolina Cybiny - Obszar Natura 2000

Dolina Cybiny - Obszar Natura 2000

Dolina Cybiny - Obszar Natura 2000

Dolina Cybiny - Obszar Natura 2000




Dolina Cybiny - Obszar Natura 2000

Dolina Cybiny - Obszar Natura 2000
 

Ostatnio przeczytane

Trochę podgoniłam w ostatnim czasie czytanie, więc o dwóch ostatnio przeczytanych lekturach.

Czerń i purpura.
Wojciech Dutka

Prawdziwa historia miłości młodego esesmana do żydowskiej więźniarki w piekle Auschwitz.
Przeczytała jednym niemalże tchem. Ciężka lektura, ale wciągająca.
Więcej: tutaj


Bezimienni.
Mirosława Kareta

W drugiej części Autorka po raz kolejny zaprasza w niesamowitą podróż ulicami wojennego Krakowa. Czy uda się wyjaśnić tajemniczą misję Liberatora - najsłynniejszego alianckiego samolotu, siejącego postrach wśród nazistów - i odkryć losy jego bohaterskiej załogi?



sobota, 18 kwietnia 2020

Uciekłam z domu :)

Tak prawie można nazwać mój wczorajszy wypad do Tuczna.
Już chciałam trochę wyjechać z domu. Nadal jeszcze mamy zakaz chodzenia do lasu, ale poszłam na spacerek. Trochę miałam stracha czy jakieś służby leśne albo policja mnie gdzieś tam nie namierzą, ale w sumie w piątek ... kto by tam w południe po lesie chodził. Więc udało mi się zaczerpnąć i powietrza i pooglądać budząca się przyrodę.
W czwartek byłam po dwóch tygodniach w sklepie.
Generalnie mi jest dobrze w domu, ale trochę już tez chciałam iść w plener z aparatem. Taka przyroda teraz jest piękna.
Więc ponieważ miałam w expiate tylko jedną lekcję, przygotowałam obiad zaraz po niej, a potem czmychnęłam na działkę. Było cudnie!! Tak bardzo nie chciało mi się wracać do domu. Postanowiłam, że jak na majowy weekend będzie też tak ładnie, to co najmniej na dwa pojadę.
Działkę mam już tam tak ładnie ogarniętą, nawet chyba lepiej niż tu przydomowy ogródek.
Ale pomalutku, i tu się zrobi.





















poniedziałek, 13 kwietnia 2020

Wielkanoc 2020 w towarzystwie koronawirusa

No właśnie...
Dziwny był ten Wielki Post.... inny, bardzo inny.
Tworzyliśmy w domu wspólnotę Domowego Kościoła, może nie taką jaka bym chciała, jaką zalecali kapłani, biskupi, ale coś tam z tych zaleceń było.
Podobnie ze świętami.
Tydzień przed świętami, w piątek 24  marca 2020 miało miejsce przejmujące jak dla mnie wydarzenie.
Chusteczkę miałam mokra od łez. 
Nadzwyczajne błogosławieństwo Urbi et Orbi, czyli miastu i światu, zakończyło w piątek wieczorem specjalną modlitwę papieża Franciszka o ustanie pandemii koronawirusa. Błogosławieństwu towarzyszyło udzielenie odpustu zupełnego.
W strugach deszczu, w sugestywnej scenerii całkowicie pustego, zamkniętego z powodu pandemii placu Świętego Piotra, a następnie w przedsionku bazyliki watykańskiej papież modlił się za chorych, za lekarzy i za całą ludzkość.
Zawierzył świat Bogu mówiąc: "Z tej kolumnady, która obejmuje Rzym i świat, niech zstąpi na was, jak pocieszający uścisk, błogosławieństwo Boże. Panie, pobłogosław świat, daj zdrowie ciałom i pocieszenie sercom".
"Wzywasz nas, byśmy się nie lękali. Ale nasza wiara jest słaba i boimy się. Ale Ty, Panie, nie zostawiaj nas na łasce burzy" – prosił papież.
Franciszek przy biciu dzwonów bazyliki Świętego Piotra udzielił monstrancją błogosławieństwa Urbi et Orbi.
Zdjęcia samotnego papieża na Placu św. Piotra i głęboko modlącego się w Bazylice i przy krucyfiksie, przejdą do historii.

























Później już przyszedł Wielki Tydzień, Triduum, które odprawiliśmy w domu, poprzez łączność internetową z naszym kościołem.

No i podobnie w Święta.
Nie było Święconki, ale Zosia pojechała indywidualnie do ks. Dawida i nam poświęcił pokarmy. Pojechałam do mojej mamy zawieźć jej jedzonko, bo bała się przyjechać do nas. Mam Kuby się nie bała i była z nami. Więc było mi przykro, ale cóż. Może i lepiej.
My już nawet z obawy przed wirusem, aby mamy się nie zaraziły, zamówiliśmy jedzenie do domu ze sklepu z Kobylnicy.

I tak minęły Święta... w odosobnieniu, bez prawdziwej Eucharystii, w tęsknocie za Nią, za Księżmi, za spotkaniami i spacerami. Bo nawet to nam zabroniono (zamknięto lasy).
Po świętach będzie ciąg dalszy.
Nauczanie zdalne do 26 kwietnia, w sklepach godziny dla seniorów od 10.00  do 12.00 i do każdego sklepu po 3 osoby na kasę.
Ciężkie czasy, ciężkie dni nadchodzą.
Droga Krzyżowa
Nasze zakupy ze sklepu internetowego
Niedziela Palmowa
Liturgia Wielkiego Piątku
Odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych podczas Wigilii Paschalnej w Wielką Sobotę

Nasz grób - Wielkanoc 2020


Ostatnio przeczytane .....
Pokochałam Wroga
Mirosława Kareta
Pierwsza część sagi rodu Petrycych. 
Zachwyca  intrygująca fabułą, autentycznością moralnych dylematów i wiernym oddaniem realiów okupowanej Polski. Akcja dzieje się głównie w Krakowie, ale też pokazane są losy bohaterów w niemieckim Monachium.
Więcej przeczytasz .... tutaj