poniedziałek, 31 grudnia 2018

Ostatnio przeczytane ....

Spódniczka ze starej podszewki
Urszula Ziober


Bardzo poruszająca powieść, którą łyknęłam (dosłownie) przez dwa dni!
Jet to opowieść o słonecznych dniach na poznańskich Winogradach. O pełnej strachu podróżny w nieznane. O przeraźliwym zimnie, głodzie kazachskiego stepu. W końcu o nadziei.
Jest to historia ludzi, którym wojna zabrała wszystko i na zawsze zmieniła ich postrzeganie świata. Jest tu pokazana prawdziwa historia babci, ale to może być historia każdego z nas, prawdziwa, bolesna i piękna.
więcej  tutaj



sobota, 29 grudnia 2018

Ostatnio przeczytane ....

Paryż
Edward Rutherfurd


Jeszcze tak grubej księgi nie czytałam :) Ponad 900 stron.
Ale jakże wciągających, zwłaszcza pod koniec.
Poruszająca powieść o Paryżu, w której zostały przedstawione dzieje czterech rodzin.
Bardzo mnie wciągnęła ta powieść, zwłaszcza w drugiej swojej części. Jednak trzeba ją czytać dość systematycznie i bez większych przerw.

Więcej o powieści tutaj



W przedświątecznym klimacie ...
 ciąg dalszy :)

Tydzień przed świętami spędziłam w domu, od poniedziałku do piątku byłam bowiem na zwolnieniu, trochę świadomie, bo chciałam przyłączyć się do protestu nauczycieli. Ale też z drugiej strony potrzebowałam bardzo tego oddechu. W połączeniu z przerwą świąteczną to już jest jakiś wypoczynek, w sumie ponad dwa tygodnie od szkoły. A potem zaraz ferie, i wiosna i jakoś zleci, nadzieja, że będzie ciepło i roślinki, i ogródek.... będzie dobrze.
Miałam w tym okresie sporo czasu na przygotowanie do świąt, odpoczynek, czytanie, nadrabianie różnych zaległości lub po prostu czyste lenistwo. I tak też było. Było mi tylko trochę żal moich dzieciaków, które zostały na piątek bez wychowawcy, ale jakoś i to przebolałam, oni zapewne też, przynajmniej i moi wychowankowie i ich rodzice trochę się za mną stęsknili i nawet miałam kilka przyjemnych listów z życzeniami.

dekoracja przed wejściem do domu, trochę pomysł z internetu, ale bardzo się wszystkim moje wykonanie podoba.

"Wieniec" adwentowy ... skromny w tym roku, ale był; może nie do końca był to wieniec.

Stroiki na cmentarz na groby.

Dekoracja okna kuchennego. Też pomysł zaczerpnięty z internetu, ale wykonanie moje.

Nie mogło ich na święta zabraknąć.

sobota, 15 grudnia 2018

W klimacie świątecznym.

Bardzo lubię ten czas nadchodzących świat Bożego Narodzenia. Jedynie w sklepach za szybko pojawiają się towary świąteczne, dekoracje, muzyka. Choc mam wrażenie, że w tym roku tak nie było. Pomalutku zbliżamy się do czego błogosławionego czasu. Zaczęły się Roraty (oczywiści o 6.00 rano). Nie uda nam się być na wszystkich, ale na większości tak. Czyli czekamy.... Ja też czekam Jezu.
A ze spraw przyziemnych.
Byliśmy dwa tygodnie temu we Wrocławiu na Jarmarku Bożonarodzeniowym... super. Kupiliśmy sobie fajny zestaw do grzańca i w ubiegłym tygodniu była pierwsza próba i degustacja. Grzaniec wyszedł świetny, a sprzęt też się sprawdził.










A w ubiegłą niedzielę i później wieczorem w poniedziałek, byliśmy na naszym Starym Rynku i na naszym Jarmarku. Dekoracje, oświetlenie owszem, ładne, ale Jarmark umywa się do wrocławskiego. W niedzielę szliśmy głównie po to, aby zobaczyć rzeźby lodowe, ale dopiero się robiły. A jak byliśmy w poniedziałek, to już się stopiły, temperatura zrobiła swoje. W ten poniedziałek byliśmy na koniec w pijalni czekolady.
Oba te wyjścia odbyliśmy całą rodzinką, było super.