W tym roku absolutnie nie miałam nastroju na święta. Ani nie chciało mi się robić czy nawet wyciągać ozdób... prawie nie mieliśmy na święta nic.
Nie wiem dlaczego tak jest, ale chyba dlatego, że jestem przemęczona szkoła. Męczy mnie praca. Zamartwiam się co zrobić z urlopem zdrowotnym, czy iść od nowego roku szkolnego czy nie. Wszystko mówi, żeby iść, ale finanse też potrzebne. Jeszcze zobaczę, sporo czasu jeszcze do wakacji.
A dzisiaj końcówka roku. Nie będę robić podsumowań, nie bardzo to lubię. Był jaki był. Najważniejsze, że w zdrowiu dotrwaliśmy do dzisiaj.
Babcie obie słabe już, też nie wiadomo co z nimi dalej będzie.
Jutro jedziemy z naszą ekipą do na parę dni do Gdańska. Najpierw mi się chciało, dzisiaj mi się nie chce. Najchętniej siedziałabym w domu. Może będzie fajnie.
Tę bombkę dostała Zosia od ks Dawida |