wtorek, 7 lipca 2020

Rowerkiem do Dąbrówki Kościelnej

1 lipca zrobiłam sobie fajną wycieczkę do Dąbrówki Kościelnej. Taki był mój cel, zrobić takie rowerowe kółeczko i pojechać do miejsca, do którego co roku z rodzicami na odpust 8 września jechaliśmy, tutaj z działki.

Trasa w sumie wyniosła 19,1 km, czyli w cale nie tak dużo, a trwała ponad 1,5 godziny. Ale ten czas wycieczki byłby krótszy, tylko jechałam spokojnie zwiedzając tez coś po drodze, robiąc zdjęcia i zachwycając się pięknem Puszczy zielonki. Nie myślałam, że w niej tak pięknie. Albo pom prostu zapomniałam. Przecież przez kilka lat jeździłam do niej na moje „magisterskie grzyby”.

Oto relacja.
W nocy poprzedzającej moją wycieczkę, była burza i bardzo mocne ulewy. Kilka przeszkód takich oto było po drodze.



Droga rowerowa nr 3 - główny trak z Bednar. Brukowana trasa, ale bokiem dało się jechać.


Fragmenty pięknej puszczy. 



I dojechałam do Rezerwatu "Klasztorne modrzewie".





Majestatyczne, olbrzymie, ponad 40 metrowe, modrzewia.




Jadę dalej przez piękną puszczę, która mnie zachwyciła.





Kolejne przeszkody po wichurze.





Cel osiągnięty.



Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia.

Obraz niestety zasłonięty. Pierwsza koronacja z rąk kard Stefana Wyszyńskiego odbyła się w 1962 r.
Prezbiterium i wnętrze kościoła: nawy boczne oraz stare feretrony, na pewno zabytkowe.












Inne ujęcia kościoła oraz jego otoczenie.
Bardzo czyściutko i wszystko zadbane, odnowione, samo sanktuarium też.





Którędy do domu? 

 Po drodze, w lesie, za Dąbrówką.




Na koniec wycieczki - drobny zakup dla pokrzepienia w  sklepiku w Stęszewku.



Rowerkiem po okolicy.


W poniedziałek 29 czerwca zrobiłam sobie pierwszą przejażdżkę rowerową po okolicy. Trasa wynosiła 12 km.
Oto krótka relacja.

W drodze z Wronczyna do Krześlic. Pałac niestety był zamknięty na "cztery spusty", tzn. łańcuch na bramie do parku.



W drodze z Krześlic do Bednar. Nadal cały czas asfaltową drogą.




 


 W Bednarach - ładna, odnowiona przydrożna kapliczka. A nieco dalej, spore żwirowiska i "kopalnia żwiru". Nawet nie wiedziałam, że w Bednarach jest coś takiego. Bardzo dawno tamtą droga nie jechałam.




  Drogą rowerowa nr 3 już w kierunku Stęszewka i dalej polną drogą, z kałużami i błotem.